Nie byłabym sobą jakbym nie podzieliła jednego wyjazdu na kilka części.
Próżność zawsze wygrywa. Dzięki kilku postom można zamieścić więcej zdjęć przecież :)
W ostatniej części zapraszam na kilka ujęć z niesamowicie tłocznej (w listopadzie) Granady,
słonecznej Malagi i uroczej miejscowości Almuñecar.