poniedziałek, 27 lutego 2012

"idzie luty podkuj buty..."

Jak zwykle frapująca mnie pogoda:)

Tytułowe powiedzenie w Hiszpanii, a na pewno w Madrycie, nie ma racji bytu. Wreszcie zimne noce i poranki odpuściły, a do tego południowe słońce przypiekające w dzień... Któż by  pomyślał wyskoczyć w lutym na ulicę w krótkim rękawku? Ano tu jest to możliwe. Wprawdzie nieliczni odważni są tak rozchełstani, ale w 100% usprawiedliwieni. Rzekłabym nawet, że zazdrosnym wzrokiem śledzeni przez tych w zimowych kurtkach i kozakach:)

Mam takie ostatnio przemyślenie, że niebezpiecznie jest żyć za długo w Hiszpanii...można bowiem się dość szybko nieodwracalnie uzależnić od słońca, które tu jest zawsze. I kiedy w myśli pojawia się pomysł, że może by wyruszyć gdzie indziej, bardzo ciężko podjąć decyzję.

Ech...jednym słowem Hiszpania uzależnia!

poniedziałek, 6 lutego 2012

o soli i mrozie...

Do wczoraj od kilku dni w Hiszpanii szalała fala mrozów (podobnie jak w całej Europie). Owszem trzeba uznać fakt, iż jak na Hiszpanię były to dość odczuwalne temperatury (w nocy -4 do -7 w Madrycie), ale jak na Polaka w Hiszpanii cała panika rozpętana wokół tego wzbudzała jeno ironiczny uśmieszek na twarzy. 

No bo czy to nie dziwne, że przez tych kilka dni alarmowano o mrozach (zaznaczam tylko w nocy, bo w dzień temperatury były dodatnie) włącznie z ostrzeganiem przed wychodzeniem z domu po zmroku jeśli nie jest to konieczne i ubieraniem się wyjątkowo ciepło i szczelnie? A ja się pytam, dla którego Hiszpana absolutną koniecznością nie jest wyjście po zmroku z domu do knajpy na "canię" piwa lub "copę" rumu z colą i to w weekend?!! Układający komunikat chyba nie byli Hiszpanami ;)) Albo fakt, iż każda kałuża w Madrycie (a niełatwo ją znaleźć!!), i nie tylko, została obficie posypana solą? Moje skromne pytanie: po co? Do teraz widoczne na chodnikach są tego nieestetyczne skutki. Przykładowo przed wejściem do mojego metra do dziś piętrzy się kupa soli, która raczej niewiele pomogła w te mroźne dni..., a teraz jedynie można się o nią potknąć. 

Ja rozumiem, że z racji cieplejszego i łagodniejszego klimatu (trzeba tu wyraźnie podkreślić, iż zależnie od regionu) generalna liczba bezdomnych jest większa niż w Europie Środkowej i to ostrzeganie myślę, że raczej powinno dotyczyć właśnie tych potrzebujących..., ale z drugiej strony bez domu nie ma tv, a bez tv czy radia ciężko zostać ostrzeżonym..., no ale nie wnikam.

Tak czy śmak przez tych kilka dni można było zaobserwować niewiele mniejszą na ulicach liczbę ludzi, za to zdecydowanie cieplej ubranych niż u "nas":) I się nie śmieję, bo jak się człowiek przyzwyczai do pewnych temperatur, te niższe odczuwa dotkliwiej. Nie będę też się zapierać, że i mnie ten "mróz" nie doskwierał, ale dość interesujące jest obserwowanie podobnych zjawisk, gdzie -4 w nocy spotęgowane właściwie przenikliwie dmiącym wiatrem, wzbudza takie globalne szaleństwo.

No nic, póki tu jeszcze żyję chciałabym zobaczyć "kataklizm" padającego śniegu..., bo wtedy założę się, że ludzie będą masowo lądować w szpitalach nie z powodu zasp śniegu, lecz z powodu zasp soli :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...