Jeszcze nie tak dawno temu byłam zdecydowanym przeciwnikiem odwiedzania jakiejkolwiek wyspy kanaryjskiej.
Dlaczego? Wydawały mi się nudne, za gorące, zdecydowanie za mało zielone, suche i przede wszystkim mało atrakcyjne na zdjęciach (tak, zawsze szukam w internecie zdjęć przyszłych destynacji!)
Po odwiedzeniu tylko dwóch (skrajnie od siebie oddalonych: Lanzarote i La Palma ) z siedmiu głównych wysp kanaryjskich i jednej małej (Isla Graciosa), nie napiszę, że się totalnie co do nich pomyliłam, ale ...łagodnie do nich przekonałam.
Z pewnością są atrakcyjne ze względu gwarancji pogodowej, wygodne do podróżowania z dziećmi, fenomenalne temperaturowo zimą i miedzy sobą różne. Każda jest inna i każda ma w swojej ofercie inne atrakcje. Zatem zanim się wybierzecie na którąś, pobuszujcie w internecie na czym najbardziej Wam zależy.
Ja La Palmę będę miło wspominać. Najbardziej podobała mi się jej różnorodność. Każdy znajdzie tam coś atrakcyjnego!
A na koniec ostatnia seria zdjęć.
Widok z plaży na ekologiczną plantację bananów.
Warto pójść na płatną wycieczkę. Atrakcja dla starych i młodych!