Jedenaście miesięcy temu byliśmy w RPA. Spędziliśmy tam 3 tygodnie, ale i tak zobaczyliśmy mało.
Ostatnim punktem przed powrotem było miasteczko Franschhoek.
Franchhoek i Stellenbosch to dwa najbardziej popularne winne zagłębia położone przy Kapsztadzie.
My zadekowaliśmy się na 2 ostatnie noce w pierwszym.
Miejsce nie jest fajne do podróży z dziećmi. Praktycznie nie ma atrakcji dla dzieci, za to atrakcji dla dorosłych nie brakuje. W centrum miasteczka są głównie sklepy z pamiątkami, miejscowym jedzeniem, winami i innymi alkoholami plus butiki z miejscowymi (bądź chińskimi) rzeźbami i restauracje.
Miasteczko bardzo turystyczne i nie warte dwóch nocy. Na spokojnie można wybrać się tam autobusem ze zorganizowaną wycieczką z Kapsztadu.
Największą atrakcją jest winny tramwaj, który objeżdża niektóre winnice wokół miasteczka. Towarzyszy temu oczywiście degustacja. Tramwaj zrzesza winnych bonzów okolicy, z których inni są wykluczeni. Budzi kontrowersje wśród niektórych mieszkańców, którym nie w smak turystyczny lunapark, na jaki ich miasteczko zostało zmienione.
My trzymaliśmy się naszej winnicy i urządzaliśmy sobie spacery po okolicy.