sobota, 16 listopada 2013

kap, kap, kap...

Dość prędko nowy post, bo jakoś więcej czasu i motywacji.
Wspomniałam wczoraj, że zimno do nas zawitało, ale dziś do tego jeszcze mamy deszcz. Deszcz niby jak deszcz, ale dawno, naprawdę dawno nie widziałam opadów caluteńki dzień. Zapowiada się, iż jutro i pojutrze ma być podobnie. Nie powiem, żeby mnie to bardzo cieszyło, ale jeszcze nie smuci :) Co więcej, zmotywowałam się na wycieczkę z aparatem. Szczelnie zakapturzona, zupełnie sama i z wielką przyjemnością pstrykałam zdjęcia niczym szpieg z krainy deszczowców. Łapałam w obiektyw ludzi, budynki i krople :) Myślę, że było warto. Oto kilka wybranych pstryków. 

Moja dzielnia w deszczu!
widok z okna...

"fotograf" we własnej osobie...

widok z góry...

widok z dołu...


pada czy nie zakupy trzeba zrobić...

ulubiony plac...nigdy jeszcze taki pusty!

moje ulubione!

ulubione Współmałżonka :)

i teraz trochę zabawy filtrami...



Always look on the bright side of life...tudum, tudum, tututudum...;)


Do następnego! 
Pewnie tym razem nieprędko ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...