środa, 7 września 2011

dlaczego tu, a nie tam...

Rzecz dotyczy ostatnich rozważań na temat ewentualnego wyboru innego miejsca do życia. Brane pod uwagę są  różne czynniki. Dla mnie jednak chyba najważniejsze w tym kraju jest słońce. Co tu dużo pisać, mieszkanie w Hiszpanii daje szansę jej łatwego poznania, dzięki drogom i pogodzie. Z pewnością posiadanie własnego auta jest niezaprzeczalnym atutem, aczkolwiek jest szereg innych możliwości; wynajem samochodu, pociąg, autobus, samolot. Tak czy śmak, dla chcących poznawać ten kraj, nie ma wielu przeszkód na drodze. Szczególnie, gdy mieszka się w samym centrum - akurat w tym wypadku w stolicy - skąd wszędzie indziej jest mniej więcej taka sama odległość. Można by spytać a cóż tak naprawdę ma do tego pogoda? Dla wielu mieszkańców północnej i środkowo-wschodniej Europy sprawa jest prosta jak drut. Kiedy  leje jak z cebra, jest szaro-buro i ponuro, a do tego piździ jak w kieleckim...choćby za darmo dawali bilety na pociąg czy samolot...perspektywa wycieczki do miejsca z podobną pogodą zdecydowanie nie kusi.
Do czego zmierzam...około 15 miesięczny pobyt w Hiszpanii, z własnym autem, tutejszymi drogami i nieposkromioną ochotą jej zwiedzania, zaowocował kilkunastoma wycieczkami w jej wszystkie cztery strony, we wszystkich możliwych miesiącach i porach roku. W większości przypadków czy to był marzec, grudzień czy sierpień średnia temperatura powietrza wahała się od 20-30 stopni, zaś dni z opadami można policzyć na palcach jednej ręki. Oczywiście mowa o różnych regionach Hiszpanii (w zimie przed zimnem można uciec na południe, a w lecie przed upałem - na północ).

Tak, zdaje się że powyższy wpis jest  hymnem pochwalnym na cześć mieszkania w Hiszpanii. Żeby jednak oddać sprawiedliwość rzeczywistości, należy dodać iż nie samą pogodą i podróżami człowiek żyje:)...więc decyzja jeszcze nie podjęta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...