wtorek, 7 lutego 2017

z widokiem na Afrykę...

Pod koniec naszego listopadowego wyjazdu na Costa de la Luz, pogoda zaczęła nam sprzyjać, choroba lokomocyjna naszej Pociechy też, zatem udaliśmy się wreszcie do Taryfy.

Było słonecznie i wietrznie. Białe, stare miasto robi wrażenie, plaża też! Reszta...no cóż skojarzyła mi się z chińskim jarmarkiem. Może to trochę okrutne porównanie, ale mnóstwo krzyczących szyldów, ciuchów made in China i oczywiście masa akcesoriów do surfowania przytłoczyła moje poczucie estetyki ;)

Wędrowaliśmy zatem po starym mieście udając, jakby nowa część nie istniała.
Zaczęliśmy od Plazuela de Viento, z której widok na Afrykę był przedni, bo był :)






a dalej pustymi uliczkami, chłonąc klimat i urokliwość dzielnicy






Następnie udaliśmy się poza Stare Miasto , żeby zobaczyć Isla de Tarifa, na którą nie można wejść, ponieważ jest to teren wojskowy, ...

...ale z której był piękny widok na miasto i ruiny zamku


 oraz na plażę.

Następnie spożyliśmy bardzo smaczny obiad w obskurnej przyportowej spelunce (polecam niepozorne przyportowe bary lub iść za lokalsami).

Na koniec atrakcja dla Najmłodszej w postaci całkiem fajnie położonego placu zabaw.

No cóż, podróżowanie z dzieckiem rządzi się swoimi prawami :)

4 komentarze:

  1. I to już Afrykę widać na pierwszych zdjęciach? O jaaaa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak :) Bywa, że widoczność kiepska i widać guzik z pętelką, więc chyba mieliśmy szczęście.
      Kiedyś z Gibraltaru też mieliśmy szansę, ale gęste chmury zasłoniły wszystko, więc dreszczyk emocji tym razem przebiegł na po plecach :)

      Usuń
  2. Pięknie i klimatycznie :-) Zupełnie nie dziwi mnie ten odruch na "nową" część. I fakt, w takich miejscach to nie "francja elegancja" jest pełna miejscowych smaków. Choć trzeba przyznać, że czasem to ryzykowne ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest, ale jeśli jest morze i są rybacy to najlepiej iść za nimi. Jeszcze się nacięłam :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...