środa, 2 stycznia 2019

O Szkocji vol. 2

W starym roku nie zdążyłam ukończyć wszystkiego , co zaplanowałam. Ten mój fotopamiętnik jest przede wszystkim dla mnie, więc...nic nie szkodzi, prawda?

Oto ciąg dalszy naszej lipcowej! podróży po Szkocji.

Nie jestem wielkim fanem muzeów, ale to jest MEGA! Dlatego bardzo gorąco Wam polecam odwiedzić Highland Folk Museum, bo jest rewelacyjne. Bardziej przypomina skansen i spędzicie tam cały dzień, a o nudzie nie ma mowy! Świetne dla dużych i małych! Cena biletu co łaska, choć rekomendowana kwota to ok.11 funtów od osoby.



Tu budynek szkoły sprzed ponad wieku. Był nauczyciel i nawet sprawdzian z kaligrafii.


Był las, który prowadził do siedemnastowiecznej wioski.


A w wiosce, można było zajrzeć do chat, zobaczyć jak się krzesi ogień na ognisko, można było własnoręcznie mielić mąkę lub tkać chodnik,...i wiele, wiele innych atrakcji!

Oprócz w/w muzeum, lasy, szlaki, lochy i zamki...Oto jest Szkocja, która nas urzekła.


Robiliśmy wiele pieszych wędrówek. Każda miała coś w sobie. Oto pieszy szlak wokół Loch en Eilein Castle w lasach Rothiermurchus. Przecudna okolica,...


..a do tego pogoda nas rozpieszczała.


Szlak wiódł wokół jeziora i każdy zakątek zachwycał, najmniej jednak same ruiny zamku na środku jeziora, które były celem naszej wycieczki.


Szlak był długi, ale przepiękny. Warto wybrać się w te okolice.


Wiele osób odwiedzających Szkocję, poluje na zamki.  My także szukaliśmy ich jak najwięcej.
Pierwszym był w/w Eilein Castle.


Potem ruiny Invergarry Castle  
Tuż obok warto przejść się do hotelu nieopodal i przejść się lasem nad kolejnym lochem.


Następny w kolejce był szkocki klasyk - Urquhart Castle nad brzegiem Loch Ness.


I ostatni, i moim zdaniem najładniejszy, to Eilean Donan Castle położony tuż przed Isle of Skye (na którą bardzo chciałabym pojechać).


Odwiedziliśmy też miasto Inverness w drodze na plaże Morza Północnego.


Urocze miasto z piękną starówką i górującym na szczycie zamkiem. Warto jednak jechać dalej do plaż i delfinów.


Plaże były...niezbyt atrakcyjne delikatnie pisząc, a 
miejscowi plażowicze kąpali się głównie w ciuchach, zupełnie nie rozumiem dlaczego.
My nie odważyliśmy się na kąpiel, woda była lodowata. Może te ciuchy właśnie miały chronić kąpielowiczów przed zimnem?!


Oto najlepszy punkt do obserwacji delfinów - Chanonry Point.
Mieliśmy dwa podejścia i za drugim się udało! Warto przyjechać kiedy zaczyna się przypływ, wtedy jest największe prawdopodobieństwo ujrzenia skaczących delfinów. Czas oczekiwania zaś można umilić sobie rzucaniem kamieniami, spacerem lub piknikiem.


Poza tym polecam Fort Augustus nad Loch Ness. Szukaliśmy potwora i nie znaleźliśmy. Miejscowi krzywią się z wielkim niesmakiem na samą wzmiankę dotyczącą tej opowieści. 


Fajnie było poobserwować cały mechanizm 5 śluz, przez które przeprawiają się łódki.


Można się tam trochę poszwendać i uciekać..., bo mnóstwo tam turystów i pamiątek z potworem Ness w roli głównej  (Ness to potwór rzekomo zamieszkujący słynne jezioro Loch Ness w Szkocji).


Dużo lepszym pomysłem jest wybrać się na niedaleko położone szlaki piesze, np.: Plodda Falls  i/lub Dog Falls w rezerwacie przyrody Glen Affric.


Oto kilka fot z obu szlaków


Szlak River Affric urzekł nas bardzo, jedyną przeszkodą w przyjemności spaceru i podziwiania widoków była zatrważająca ilość końskich much!




Oto i Plodda Falls.


Na koniec szkockie krowy, na które polowałam jak szalona, bo wcale ich tak dużo nie spotkaliśmy. 

Można jeszcze było wycisnąć więcej z naszego pobytu, ale najważniejsze, żeby każdy wędrował w swoim rytmie i po swojemu. My głównie szwendaliśmy się po lasach i równinach i to w sprawiło, że mamy ochotę na więcej. Może kiedyś jeszcze wrócimy, z pewnością będzie to wyspa....może wyspa Skye...

A Wy znacie te okolice? Byliście kiedyś w Szkocji? Polecacie coś?

Jeszcze jeden wpis szykuję o Szkocji, tzw. luźny :)
Pozdrawiam Podglądaczy! Ktoś przeczytał post do końca? :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...