wtorek, 5 maja 2020

Combarro, Galicia, Hiszpania

Wracam do zamieszczania fot z dawnych wyjazdów. Jak zwykle poślizg, ale to mój "wyjazdowy pamiętnik", zatem lecimy...

Wracam do wakacji, choć kolejne za pasem, wracam niczym "normalność' na ulice Hiszpanii.




Co to takiego Combarro?
To nieduża wioseczka w Galicji (region nad Portugalią) nad rzeką Pontevedra, która słynie z HORREOS i CRUCEIROS. Pierwsze to klasyczne, kamienne "spichlerze", drugie to charakterystyczne dla północy Hiszpanii kamienne krzyże.


Wypad na jeden dzień, jeśli jesteś w okolicy jest wystarczający, żeby obejść je wokoło. Czy warto? Sama nie wiem. Tamtejsi mieszkańcy są dosłownie najeżdżani przez turystów. To taki klasyczny love and hate. Żyją z przyjezdnych (każdy ma prawie sklepik w domu: towarem są albo chińskie pamiątki, albo jakieś drobne przekąski/napitki) i ich nie znoszą.


To wioseczka ikona, ale wymarła, biedna i w sezonie bardzo tłoczna, zamieszkana głównie przez emerytów. Ot kolejny punkt programu na turystycznej liście: must see. Cieszę się, że tam pojechaliśmy, ale też mi trochę głupio, bo zaliczyliśmy ją jak wszyscy inni...

Oto kilka ujęć.

Najlepsze widoki są przy przypływie i w złotej godzinie, wiadomo.


Uliczki są urocze. Wszystko z granitu, z którego wioska słynie.



W/w celtyckich krzyży jest w wiosce ponoć sporo,


podobnie jak "spichlerzy". Najwięcej można ich znaleźć nad brzegiem rzeki, w sumie jest ich ponoć 60. Nie wiem, nie liczyłam.


W gorące dni można też skorzystać z plaży i po zwiedzaniu pobyczyć się na piasku.


Oprócz klasyków architektonicznych znalazłam też moje ukochana hortensje!
Dziecko chciało mieć tu zdjęcie, więc jest i dziecko :)


Ot i tyle. Żegnam się autoportretem.

Do następnego. Znów będzie Galicja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...