sobota, 24 czerwca 2017

Delta del Ebro

Wyjazd na długi weekend do delty Ebro (region: Katalonia) to generalnie dobry pomysł, ale nie polecam z lekko chorym psem i falą upałów. Mimo przeciwności losu, daliśmy radę.
Najważniejsze, że widziałam flamingi!
Poniżej foto relacja.
Widok z hotelowego okna był ...w pytę!



Tak prezentował się widok na rozlewisko rzeki Ebro i kitesurferowców.

Między plażą a niebem.

Obraz z palmami

Park naturalny rzeki Ebro ze stawami morskiej wody, z której odzyskuje się sól.



Widoki z budynku obserwatorium ptactwa

Oglądamy flamingi (dzięki lunetom widzimy, że są przepiękne i mało różowe)

Autoportret z morzem.

Takie zagęszczenie na plaży to ja rozumiem!



"owoc natury" aka foka
 
Droga do punktu obserwacyjnego ptactwa.

Siedlisko flamingów (na zdjęciu tego nie widać, ale była ich masa).


Delta Ebro słynie z upraw ryżu wykorzystywanego m.in. do przygotowania słynnego, hiszpańskiego dania paella. Oto i zielone, bezkresne pola ryżowe.


...i ostatni zachód nad w/w.

W samej delcie nie mieszkaliśmy i dobrze, bo komarów tam było bez liku!
Podobnie jak ptactwa, ryżowych pól i szerokich plaż.
Jak ktoś kiedyś tam zawita, paella albo fideua (wersja z makaronem zamiast ryżu) to obowiązek!!
Tam własnie, jak dotąd, jedliśmy najsmaczniejsze wersje obu dań!

Polecam też rej statkiem, którego my nie zrobiliśmy i zwiedzanie parku naturalnego na rowerze, które zdecydowanie polecam przy niższych temperaturach).

2 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...