wtorek, 6 czerwca 2017

Montañas de Costa Dorada cz.1

...czyli góry rzut beretem od wybrzeża.

Pojechaliśmy w kolejny zakątek Hiszpanii. Często ten, kto mieszka w mieście, szuka natury i na odwrót. Tak jest z nami. Góry nad nadmorską miejscowością Terrasa były tym, czego szukaliśmy. Świętowaliśmy tam na początku maja urodziny naszego psiaka, rocznicę ślubu i hiszpański Dzień Matki. I było git.

To jeden z najmniej zaludnionych regionów w tej okolicy. Przybyliśmy tam w środę po południu i moje dziecko przez kilka dni pytało: "Mamo, a gdzie są wszyscy ludzie?"
W końcu przyjechało kilku na weekend :)

Okolica bajeczna. Winnice, lasy z licznymi szlakami do wędrówek, gaje oliwne, górujący nad wszystkim klasztor Monasterio de Poblet i okoliczne średniowieczne miasteczka (Montblanc)...czego chcieć więcej?

Do tego przewyborne czerwone wino i pyszny wermut (wyroby tutejszych winnic oczywiście)!

A teraz kilka fot :)

 Wspomniany klasztor Poblet, który był najczęściej fotografowanym przeze mnie obiektem, bo widzieliśmy go z naszego tarasu :)






okolice przy hotelu...


i klasztor w środku...







c.d.n. ...

2 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...