niedziela, 5 maja 2019

Edi

W pewien styczniowy weekend wróciłam do Szkocji.
Po pół roku pojechałam tym razem do stolicy.
Nie ukrywam, że bałam się pogody, ale...
Było zaskakująco słonecznie i równie zaskakująco zimno.
Za to styczniowe światło było genialne i bardzo sprzyjało robieniu zdjęć.

Oto i kilka z nich...


Edynburg zrobił na mnie mega pozytywne wrażenie; nieduże, zadbane, pięknie położone i pięknie zachowane. Czego chcieć więcej? Następnym razem wyższej temperatury lub cieplejszych butów :)


z każdej strony było urokliwie


pewnego ranka obeszłam zamkowe wzgórze dookoła i...


...i było super! Do tego trafiłam na ten stary cmentarz, który okazał się być wisienką na torcie


dla miłośnika cmentarzy, przystanek mocno zalecany!


W końcu wspięłam się na zamkowe wzgórze. 
Widok stamtąd na Arthur's Seat w Holyrood Park (czyli na wygasły wulkan i zarazem najwyższy szczyt w pobliżu  Edynburga) musiał się tu znaleźć.


z zamku zeszłam w dół poszwendać się po starym mieście


 i tak trafiłam na różne zakamarki i zaułki


aż doszłam do Victoria Street


bardzo malownicza ulica!
a potem snułam się bez planu po edynburskich ulicach...tak jak lubię najbardziej


za dnia 


i w nocy

**********************************************


Leith to osobna historia.
Dawniej oddzielne portowe miasteczko, dziś część Edynburga. 
Dawniej dzielnica słynna z heroinistów, ubóstwa i prostytutek, obecnie idzie w kierunku wysiedlania rdzennej ludności na rzecz przemiany  na dzielnicę "hipsterską", turystyczną.


Przyjaciel zafundował nam wycieczkę po tej dzielnicy. Wycieczka była z przewodnikiem, prowadziła szlakami "Trainspotting".
Dla fanów filmu, wycieczka godna polecenia! Jedynym minusem była temperatura, umierałam z zimna.


W kolejnym wpisie pokażę Wam kilka obrazków z pięknych, zielonych okolic Edynburga.
Szkocja po raz kolejny podbiła moje serce i po raz kolejny ukazała mi się w pełnym słońcu!

Byliście?Chcielibyście się tam wybrać?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...